2 i 1/2 szklanki mąki pszennej
2 jajka
100 g roztopionej margaryny Palmy
1/2 szklanki cukru
1 mała szczypta soli
2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
1 opakowanie cukru waniliowego
1 szklanka mleka
50 g zmielonych orzechów włoskich
W 1 misce dokładnie mieszamy składniki mokre, w drugiej misce - suche. Mokre wlewamy do suchych i szybko, niezbyt długo i dokładnie mieszamy (grudki są wskazane). Masę wykładamy do silikonowych foremek i pieczemy w nagrzanym do 190 stopni piekarniku (wkładamy do piekarnika gorącego) przez 25 - 30 minut (z termoobiegiem). Po upieczeniu mufinki studzimy na kratce.
bardzo pyszniaste te Twoje muffinki:) takich orzechowym to jeszcze nie jadlam:)
OdpowiedzUsuńa u mnie tez muffinki, ale zjagodami:)
zamienimy się? ;)))
OdpowiedzUsuńkolejne widzę muffinki, znowu inne!
OdpowiedzUsuńrety, ileż to ich jest... tyle, ilu kucharzy i piekących!
Moje ulubione drobne wypieki i do tego ulubiony smak...nie mogą się nie udać :-)
OdpowiedzUsuńi właśnie dlatego je robię :)
OdpowiedzUsuńKarmel-itko i w tym tkwi cały urok mufinek :)
OdpowiedzUsuńOrzechowe muffinki są pyszne. Zjadłabym teraz taką jedną. Pozdrawiam. Lo
OdpowiedzUsuńzrobiłam je dla męża - mówi, że dobre, więc uwierzę mu na słowo ;)
OdpowiedzUsuń